wtorek, 31 lipca 2012

LSM

LSM był po prostu magiczny. To niesamowite, jak szybko praktycznie obcy ludzie stają się przyjaciółmi. Jak bardzo przywiązuje się do tamtego świata i jak strasznie nie chce się potem wracać. No i te wszystkie zajęcia, bal, quidditch, TT... codziennie tyle się działo! Gdybym miała opowiedzieć wszystko, to wyszła by mi chyba całkiem niezła książka ^^. Może napiszę wiecej, jak Marusia wyśle mi zdjęcia (ma ich ponad 1000). Mogłabym wtedy wstawić co poniektóre... ale jeszcze zobaczę. CHOLERNIE TĘSKNIĘ! 11,5 miesiąca. Jak dobrze, że po drodze będzie zlot. PS. abstrakcja. awangarda. A n i m u s.





Geralt z Kubą zgubili się w ciemnym zamku... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz